Ten film też nie jest dobry, żeby to było jasne.

Trochę się zgodzę, a trochę nie. Z naszej perspektywy ciężko jest oceniać sytuacje napięć rasowych w USA, bo nie mamy u siebie żadnego benchmarka. Ale zgodzę się ze wszystkich obraza wszystko i jest tutaj jakaś dziwna mieszanka (stereotypowa) kultury współczesnych Żydów, Czarnych z domieszka cancel culture. Ani to dramat, ani meta komentarz, ani komedia, Duchovny niewykorzystany, a glowna para zupełnie bez chemii. Film o którym pamięć przepadnie.

pierwsza myśl - ale fajnie, ze ktoś myśli, druga - w sumie taka sama jak pierwsza :) co by nie mówić dożyliśmy czasów, kiedy żydzi są tymi opresyjnymi. Nie mamy benchmarka - fakt.

Nie potrafisz napisać punkt odniesienia? Łechtasz swojego ego używając amerykanizmów?

My nie mamy "benchmarka".
Zanim istniała Hameryka, to w naszych stronach, setki tysięcy ludzi było wywożonych do pracy niewoniczej. Wikingowie, Rosja, Mongołowie ....
Praktycznie każda wyprawa wojenna kończyła się pozyskaniem niewolników.
Ten mały epizodek w USA to zwykła kpina jest, zanim Biali zaczęli wywozić niewolników to Barbarianie robili to od setek lat.
Ech żenada BLM.

Chory kraj.

Stany Zjednoczone weszły już w etap, w którym sami się gwałcą w celu ochrony przed gwałtami.

Wszystko naciągane aby pokazać, że „prześladowani” czarni razem z muzułmanami , „ odpowiedzialnymi” za zamach na WTC mogą jednak żyć w utopijnym społeczeństwie pośród białych Amerykanów.
(Muzułmance wolno poślubić TYLKO współwyznawcę. Muzułmanin natomiast może wziąć sobie za żonę niemuzułmankę, ale pod warunkiem, że jest nią żydówka lub chrześcijanka, czyli kobieta należąca do „Ludu Księgi”).

Biały Polak w czystej rasowo Polsce obejrzał prosty film o łopatologicznie przedstawionym zniuansowaniu społecznym wynikającym z różnic rasowych gdzieś daleko i pisze głupoty że tam to się nigdy nie dogadają i pole minowe. No pszykro hahha. Powiedz mi jeszcze jak bardzo rozumiesz świat

Zacznijmy od tego, ze robisz asumpcję mojej płci. Wydaje mi się, że takim jak Ty nie można tego robić.

Po drugie - gdybyś potrafiła/potrafił/potrafiło czytać w języku polskim to byś zobaczyła/zobaczył/zobaczyło, ze napisałem/napisałam/napisałom że to jest akurat jedyna ciekawa rzeczy w tym filmie. Świata nie zmienię swoimi poglądami więc oceniam tylko film i jak pokazuje rzeczywistość.

Można zrobić wspaniały film o zniuansowanym świecie stosunków społecznych wynikających z różnic rasowych. Ten takim nie jest. W dodatku myślę, że powstał właśnie tylko po to, żeby ponaśmiewać z tych stosunków.

A co słychać w US and A? Zakładam, że tak komentujący/komentująca/komentujące musi być tam na miejscu skoro rozumie tak doskonale lokalne niuanse i jest z tego tak dumna/dumny/dumne.

Polska czysta rasowo? Grasz inteligenta a wychodzisz na imbecyla.

Czyli wlasnie dobry jest ten film bo pokazuje w jak chorym swiecie zyjemy.

Dobry to by był jakby to była refleksja nad problemem. To po prostu amerykański film obyczajowy. Dlatego to bardzo słabe kino.

Dlatego USA jak i reszta tzw kolektywnego Zachodu to upadłe społeczeństwo. Bieguny rozwoju na świecie się obróciły i teraz to Wschód jest kołem zamachowym rozwoju ;)