Ogląda się nawet przyjemnie -widziałam już ze dwa odcinki.
Ale Zorro z Guyem Williamsem ciągle górą pod każdym względem -humoru ,napięcia ,akcji.
Heh, to nie zbyt pochopna ocena po dwóch odcinkach? Daj jeszcze szansę. Ja dobrze znam całość i mogę Cię zapewnić, że nie brakuje tu ani humoru ani napięcia ani akcji, a jest i znacznie więcej zalet. Dla mnie ten jest the best;-)
To jest właśnie brak umiejętności resetu, o której pisałem w innym temacie. Po dwóch odcinkach nie da się dostrzec różnic między dwoma produkcjami, a i po co ich szukać już na starcie. Humor jest, ale nie musi pochodzić zawsze z tego samego źródła co w poprzednich wersjach. Tu sam Zorro potrafi prowokować zabawne sytuacje, czy teksty. Szable są inne, tak jak styl pojedynków. Częściej korzysta się ze wszystkich broni, włącznie z niewykorzystywanymi wcześniej przez Zorro. Osobowości postaci są inne niż u Disneya, włącznie z Diego De La Vegą. Tarapaty głównego bohatera są częstsze i poważniejsze. Serial Disneyowski to produkcja typowo komediowa. Ta według mnie nie stara się być inną, po prostu nią jest.