Czy czasem ona nie grała tej szalonej zakonnicy? Była rewelacyjna!!! Uśmiałam się do łez podczas sceny, kiedy ona prowadziła w szalonym tempie auto a biedny żandarm się modlił!!! Perełka! Coś wspaniałego
Tak, to była ona. Nie mogę ze śmiechu, zawsze kiedy żandarm potrzebuje szybkiego przewozu, pojawia się ona ;] "Synu!" - "Matko przełożona!" :D A jak prowadzi tego Citroena, po prostu nie mogę ze śmiechu :D Dostała świetną rolę :)
A w "Zandarmie w Nowym Jorku" prowadzila jakis amerykanski woz - tez pojawila sie akurat kiedy Cruchot potrzebowal szybkiego przewozu bo scigal uciekajace przed nim Nicole - zapewne "sila wyzsza" ja tam nadala. I po jej wyjasnieniu skad sie wziela w NJ, i po zapodaniu przez Cruchota ze potrzebuje samochodu, nastepuje taki mniej wiecej mini dialog:
Clotilde (ze swoim promiennym usmiechem od ucha do ucha): Wsiadaj synu, wlasnie zanurzam sie w Broadway.
Cruchot: Boze uchowaj! Wole wziac taksowke.
Clotilde: No to szczesc Boze. [I odjezdza.]
Krotkie ale slodkie. Jak wiele scenek w "Zandarmach".
Świetna rola. W NY przyjechała chyba na Kongres Eucharystyczny...
W każdym odcinku żandarmów zawsze czekam, kiedy ona się pojawi z tym wielgachnym kornetem na głowie, jadąc na dwóch kółkach:-))