Fajnie się oglądało. Nie nudzi się w połowie. No i jak zawsze fantastyczna Aubrey Plaza, która jest ozdobą tego filmu (chociaż liczyłem, że pokaże zdejmie z siebie coś więcej niż tylko buty, cha cha cha!).
Pomimo zerwania zaręczyn, Joshy za namową przyjaciół postanawia wyjechać z przyjaciółmi na swój planowany wieczór kawalerski. Tym bardziej udany, bo nie trzeba trzeźwieć na ślub.