Recenzja filmu

Pod prąd (2005)
Craig Brewer
Terrence Howard
Anthony Anderson

Od zera do rapera

Filmy przedstawiające tzw. american dream zawsze cieszyły się popularnością pokazując, że zawsze trzeba walczyć o lepszy los. ''Pod prąd'' nie do końca wpisuję się w ten gatunek filmowy, ale mimo
Filmy przedstawiające tzw. american dream zawsze cieszyły się popularnością pokazując, że zawsze trzeba walczyć o lepszy los. ''Pod prąd'' nie do końca wpisuję się w ten gatunek filmowy, ale mimo wszystko zawiera wiele odniesień do realizacji amerykańskiego snu.
Djay żyje na marginesie społeczeństwa. Nie pracuje uczciwie, zarabia na życie będąc alfonsem dwóch dziewczyn, każdy dzień jest dla niego kolejnym, pełnym monotonności, beznadziejnym etapem w życiu. Wszystko zmienia się jednego dnia, wówczas Djay dowiaduje się, że do jego miasta przyjeżdża Skinny Black raper z Memphis, który zrobił ogólnokrajową karierę. W jego przyjeździe Djay dostrzega szansę na wyrwanie się ze getta. 
Film można podzielić na trzy klasyczne części- wstęp, rozwinięcie i zakończenie. Wstępem jest pokazanie codziennego życia Djay’a, które w zasadzie ogranicza się do ''opieki'' nad dwójką podopiecznych, sprzedawania trawki- w skrócie do zarabiania na życie. Rozwinięciem podporządkowanie swojego całego życia dla jednego celu-nagrania dema dla Skinny’ego, a zakończenie to typowy amerykański ''happy end''.
Jednakże sam sposób przedstawienia głównego bohatera odbiega od klasycznego amerykańskiego archetypu bohatera. Djay nie zmienia się, dalej utrzymuje się z prostytucji, podporządkowuje całe swoje otoczenie swojemu celowi jakim jest nagranie kasety. Traktuje ich marginalnie, jedynie jako osoby, które mają go doprowadzić do celu, nie waha się zmusić Noli do ''poświęcenia'', by zdobyć lepszy mikrofon. Ci, którzy mu przeszkadzają, zostają odsunięci, jak np. wyrzucona z domu razem z synkiem jedna z dziewczyn.
Tłem dla całej akcji jest społeczność życiowych przegranych, z głównych bohaterów jedynie Key sobie radzi ze swoim życiem, reszta jest zagubiona; nie potrafią odnaleźć się w realiach brutalnej rzeczywistości, która każe im żyć wbrew sobie na marginesie społeczeństwa. Nagranie dema staje się mimowolnie ich szansą na wybicie się z dna, to nagranie jest dla nich celem życiowym, którego tak potrzebują.
Dużym atutem filmu jest ścieżka dźwiękowa, która została niemalże idealnie dopasowana do filmu. Kolejne kawałki  hiphopowe dopełniają bardzo dobry klimat filmu. Spora w tym zasługa  Terrence’a Howarda, który na ekranie bryluje nie tylko jako aktor, ale także raper. Sposób w jaki kreuje bohatera pozwala nam w czuć się w jego sytuację i sprawia, że raz podziwiamy zmaganie Djaya z rzeczywistością, innym razem budzi on niechęć swoim postępowaniem. Reszta obsady nie wchodzi swoją grą aktorską na poziom Howarda, ale wypadają wystarczająco dobrze, by film wypadł realistycznie.
Pod prąd pokazuje, że do końca, choć sytuacja wydaje się beznadziejna, trzeba walczyć o lepsze życie. Choć film, jak większość amerykańskich produkcji, idealizuje walkę o lepszy byt prezentując nam zwyczajowy ''happy end'' pokazujący, że wystarczy walczyć o swoje, a ''wszechświat'' nam pomoże, to jest to kawał solidnej roboty, która fanom kultury hiphopowej powinien przypaść do gustu. 
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones